Ważnym elementem, w kuchni jest światło. Dobrze jest, jak masz okno w kuchni, to automatycznie rozświetli Ci pomieszczenie i nie będziesz musiała, robić dodatkowych oświetleń, co również nie oznacza też, że nie możesz mieć innych świateł w swojej kuchni. Światła przydadzą Ci się na pewno nad zlewem, gdzie będziesz dużo spędzała czasu, podczas zmywania, i na pewno Ci się przyda oświetlenie, by dobrze widzieć naczynia. Tak samo światło przyda Ci nad okapem, nad kuchenką, tak, abyś o każdej porze, widział co gotujesz. Przyda Ci się również oświetlenie całej kuchni. Gdy pomieszczenie będzie oświetlenie w całości, to możesz spokojnie sobie robić i jeść kolację, bo będziesz miał wszędzie jasność i spokojnie możesz robić swoje jedzenie. Jeżeli często będziesz korzystał z kuchni możesz sobie zainstalować energooszczędne żarówki, dzięki którym, będziesz mógł zaoszczędzić prąd, przy częstym jego włączaniu. Jeśli chodzi o samą formę oświetlenia, czyli dobór kloszy, kształt, to masz szeroką gamę możliwości, również pod względem kolorów. Teraz jest tyle możliwości, że możesz sobie wybrać przeróżny kształt swojego żyrandola, który będzie pasował idealnie do Twojej kuchni i będzie taki jakim go sobie wymarzyłaś. Również kolor oświetlenia może być różny, w zależności właśnie od żyrandola, jego koloru itd. możesz mieć też zainstalowane halogeny w kuchni, gdzie i przy tej formie świateł, jest duża różnorodność jeśli chodzi o formę. Wszystko zależy od Ciebie, od Twojego gustu, od tego ile masz miejsca na oświetlenie.
O co chodzi z eko
Eko – skrót, który coraz częściej możemy spotkać przy produktach w sklepach. Nie wszyscy się jednak orientujemy, czym one się różnią od tych tradycyjnych, z wyjątkiem oczywiście ceny. Ekologiczne, znaczy po prostu naturalne. Rolnicy specjalizujący się w uprawach ekologicznych nie stosują (a przynajmniej nie powinni) chemicznych oprysków, nawozów czy pestycydów. Pamiętajmy o tym, że tego typu substancje wnikają nie tylko w glebę, ale przede wszystkim w warzywa i owoce, które są nimi potraktowane. A stąd już prosta droga do naszych żołądków, bo, niestety, nie jesteśmy w stanie pestycydu z produktu zmyć. Tak naprawdę, bardzo rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele jest różnorodnych substancji chemicznych w zdrowych, wydawałoby się warzywach i owocach. Pestycydy to jedno, często jednak uprawy “doprawia się” np. hormonami by rośliny rosły większe, czy np. niezdrowe dla człowieka antybiotyki. Roślina może i wygląda efektywnie, ale cóż z tego, jeżeli najzwyczajniej szkodzi? I tu do boju wkraczają uprawy ekologiczne, na których można stosować składniki tylko i wyłącznie naturalne. Zamiast pestycydów przykładowo dodaje się zwyczajny kompost, które dobrze odżywi i glebę, i roślinę. Paradoksalnie jednak, o ile ekożywność jest dużo zdrowsza od tej, przy której stosuje się środki chemiczne, o tyle niestety jest brzydsza. Owoce i warzywa eko wyglądają po prostu normalnie i zwyczajnie, często są też mniejsze, jabłka tak nie błyszczą a marchewka jest mniej pomarańczowa. Kwestia tylko, co będzie dla nas ważniejsze – zdrowie i smak, czy wygląd.
Wegetarianizm, czy weganizm
Ktoś kiedyś powiedział, że zwierzęta są jego przyjaciółmi, nie będzie więc ich jadł. Takim zdaniem można podsumować zasadę wegetarianizmu. Przedstawiciele tej mody wykluczyli ze swojej diety wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego, nie jadają więc mięsa, ryb a czasem i produktów pochodnych, np tłuszczu zwierzęcego. Na tym się jednak nie kończy, gdyż ten, powiedzmy, nurt żywieniowy posiada wiele odmian. Niektóre z nich dopuszczają do diety takie produkty jak jajka czy np. nabiał, inne całkowicie wykluczają spożywanie czegokolwiek, co pochodziło od zwierzęcia. W zdecydowanej większości, wegetarianie urozmaicają swoje posiłki np. przez jajka czy sery, gyby jednak poznać weganina, to on odrzuci wszystko, co miało związek ze zwierzęciem i odżywia się, powiedzmy, roślinnie. Często takie diety wprowadzają osoby, które rzeczywiście cenią sobie ekologiczne podejście do życia i dbają o środowisko. W takim wypadku weganie zwracać będą uwagę nie tylko na jedzenie, ale także na ubrania czy kosmetyki. Z pewnością nie założą skórzanej kurtki ani nie skorzystają z produktów firm, które swe kosmetyki testują na zwierzętach. Wielu wegetarian uważa, że dzięki stosowanej diecie czuje się dużo lepiej i są zdrowsi. We wszystkim jednak trzeba mieć umiar bo, o ile klasyczne odmiany wegetarianizmu pozwalają na zastąpienie wyeliminowanych produktów innymi, które są równie wartościowe, tak niektóre formy są wręcz niebezpieczne dla człowieka. Aby prawidłowo funkcjonować, trzeba dostarczać w jedzeniu odpowiednie składniki odżywcze, więc traktowanie jako pokarmu tylko owoców to zdecydowanie za mało.
Bytomskie atrakcje. Wzgórze świętej Małgorzaty
Zanim Bytom uzyskał prawa miejskie, zanim osadnictwo przeniosło się w rejon dzisiejszego rynku, istniał sobie pewien gród. Znajdował się on na Wzgórzu św. Małgorzaty i odegrał w dziejach miasta niemałą rolę. Tu już w XI wieku istniała prężnie rozwijająca się osada, tu również znalazła się siedziba kasztelani. Dziś wzgórze znajduje się nieco na uboczu współczesnego centrum Bytomia, zaś jego jedyną ozdobą jest niewielki kościółek św. Małgorzaty otoczony niewielkim cmentarzem. W pobliżu wzgórza znajduje się granica pomiędzy Bytomiem a jego dzielnicą – Szombierkami. Pobliskie obiekty, godne uwagi, to dworzec kolejowy, stacja kolejki wąskotorowej oraz szyb Krystyna – jeden z ciekawszych zabytków techniki na terenie miasta.
Wróćmy jednak do samego Wzgórza św. Małgorzaty i jego ciekawej historii.
Istniejący na wzgórzu w XI wieku gród zapoczątkował dzieje miasta. Było to miejsce sprzyjające osadnictwu w okresie wczesnego średniowiecza, głównie ze względu na swe położenie w miejscu o naturalnych walorach obronnych. To niewielkie wzniesienie otaczały dawniej podmokłe łąki oraz wody rzeki Bytomki. Dla drewnianego grodu taka okolica była idealnym miejscem. W XII i XIII wieku na Wzgórzu Małgorzatki miał swą siedzibę kasztelan. W tym czasie powstała również pierwsza świątynia na wzgórzu. Był to niewielki kościółek wzniesiony w stylu romańskim. Już wtedy jego patronką była święta Małgorzata. Dziś w jego miejscu stoi inny kościółek, któremu – zgodnie z tradycją – również patronuje święta Małgorzata. Jest to budowla neogotycka, którą otacza cichy, niewielki cmentarz. Kościołem dziś opiekują się werbiści, których klasztor znajduje się tuż przy kościółku.
Jurajskie zamki: Olsztyn
W pobliżu Częstochowy ujrzeć można wiele ciekawych zabytków. Jednym z nich jest zamek, a raczej jego ruiny, w Olsztynie. Ta piękna budowla może oczarować miłośników historii, i tych, dla których największym walorem są piękne widoki. Dlaczego ta budowla dla każdego z nas może się stać niezwykle atrakcyjnym celem wycieczki? Z jakich względów ruiny zamku w Olsztynie są uznawane za jedną z najważniejszych atrakcji na terenie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej?
Na popularność zamku w Olsztynie wpływa wiele czynników. Ta malownicza atrakcja turystyczna przyciąganie tylko bliskością Częstochowy, ale i piękną okolicą, którą można poznawać dzięki gęstej sieci szlaków pieszych i rowerowych. Sam zamek wznosi się na malowniczym wzgórzu, a z jego murów rozciągają się wspaniałe widoki. Obiekt ten kusi jednocześnie ciekawą historią, która sięga przynajmniej XIV stulecia. Z zamkiem tym wiąże się wiele ciekawych legend, przy czym jedną z tych najlepiej znanych jest legenda o więzionym tu wojewodzie poznańskim. Maćko Borkowic miał tu zostać skazany na śmierć głodową, a jego duch podobno do dziś ma straszyć na zamkowym wzgórzu. Kolejna legenda dotyczy Kacpra Karlińskiego, który dowodził obroną zamku w chwili, gdy Maksymilian Habsburg szykował się do przejęcia tronu polskiego. Zniszczony poważnie w XVII wieku zamek przetrwał do naszych czasów jako malownicza ruina. Jej zwiedzenie to jedna z ciekawszych atrakcji dla tych, którzy w czasie wycieczki po Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej chcą odwiedzić miejsce mogące zachwycić swym wyglądem oraz zaintrygować pełną tajemnic przeszłością.
Prawo pracownika do urlopu!
Każdy z nas, kiedy podejmuje pracę ma prawo do urlopu. Jest to uregulowane ustawami i pracodawca nie może nam tego zabronić! Jest to podstawowe prawo pracującego. Długość urlopu w roku jest uzależniona od czasu jaki pracujemy w danej instytucji. Jeżeli pracujemy krócej niż 10 lat to przysługuje nam 10 dni urlopu, zaś jeżeli dłużej to 26. Taka znajomość jest nam potrzebna, kiedy wiążemy się umową. Nie jesteśmy ze stali, więc czasem każdy musi odpocząć, czy po prostu załatwić swoje sprawy. Często gęsto po pracy nie ma na to czasu. Jednak należy pamiętać, że to dotyczy urlopu wypoczynkowego, który jest płatny. Możemy spokojnie odpocząć, a jeszcze nam za to płacą! Czasami dochodzi do sytuacji, iż w wyniku różnych przyczyn musimy iść na urlop zdrowotny. Wtedy jest to zupełnie inaczej rozpatrywane! Prawo pracownika do wypoczynku jest jednak zależne od tego jaką umowę podpiszemy. Otóż tylko umowa o pracę daje nam taką możliwość. Jeżeli jesteśmy zobowiązani umową zlecenie, czy o dzieło, to nie możemy żądać urlopu! Taka świadomość jest potrzebna każdemu, gdyż często nie wszyscy znają swoje prawa.
Wiedza najważniejsza?
Czy w dzisiejszych czasach jest coś bardziej istotnego od wiedzy? Żeby odpowiedzieć na takie pytanie trzeba się najpierw przyjrzeć samemu pojęciu wiedzy. Zbiór danych składa się na informację, a przyswojenie zbioru informacji na wiedzę. Dlatego można ją nazwać jednym z największych aktywów ludzkich (tuż obok czasu). Można ją dzielić na wiele elementów, według różnych kryteriów. W świecie biznesu wiedza nosi miano know-how i jest ogromnie ceniona. W takich firmach jak google czy apple za ów zbiór informacji płaci się ogromne miliony dolarów. Nie umniejsza się jej znaczenia także w życiu prywatnym. Zarówno w ognisku domowym, w szkołach czy pracy. Wszędzie to pojęcie jest wykorzystywane. Każde podświadome działanie jakie podejmujemy jako ludzie, odzwierciedla reakcję na otoczenie przez nas układ mózgowy. Skąd nasz układ bierze odpowiedzi jak zareagować w danej sytuacja ? No właśnie, uruchamia on neurony które dają nam dostęp na naszych zasobów wiedzy (czyli tego co mieliśmy okazję w sposób empiryczny doświadczyć, bądź o czym dowiedzieliśmy się innymi metodami) oraz zainkorporowanych odruchów automatycznych. Dlatego nie ma żadnej reakcji ludzkiej przez wcześniejszej podświadomej analizy. Nie moglibyśmy jeść, uprawiać sportów, spotykać się ze znajomymi. Skoro tak podstawowe informację wpływają na ponad 80% czynności przez nas wykonywanych, zastanówcie się jaki wpływ na nasze życie miało by podwojenie wiedzy jaką macie.
Jakie zajęcia z wf-u wybrać?
Idąc na studia na pierwszym roku, obojętnie od kierunku jest najczęściej wf. ale mamy możliwość wyboru zajęć go zastępujących, i nie musimy iść na typowy wf, który kojarzy się nam ze szkoły. Tutaj mamy do wyboru zajęcia takie jak np. basen, siłownia, siatka, piłka nożna, ręczna, basen, fitness, bieganie, nawet i rowery i wiele innych dyscyplin ,które możemy sobie wybrać. Dlatego, dobrze jest się zastanowić, co będzie dla nas najlepsze, co lubimy, czy czego chcemy się nauczyć. Mamy też do wyboru dni jak i godziny, zajęć, tak aby dobrać dla siebie najodpowiedniejszą porę na te zajęcia. Dobrze jest, że mamy taki wybór, gdyż nie każdy jest fanem wfu, i mógłby go unikać, a po co sobie robić niepotrzebne problemy z nieobecnościami i je później odrabiać, żeby dostać potem zaliczenie do indeksu. Możemy też zrobić tak, żeby dobrać sobie te zajęcia zastępujące, z jakimiś swoimi znajomymi, tak aby nie być tam samemu i będziemy się przez to lepiej czuć. Jednak na wybranie odpowiednich zajęć jest mało czasu,bo jest mnóstwo chętnych i trzeba się szybko decydować, na wpisanie się na listę, bo później możemy mieć problem i musimy zapisać się już tylko tam, gdzie zostały wolne miejsca. Ułatwieniem jest na większości uczelni, że nie musimy stać w kolejkach po zapis na wybrane przez nas zajęcia wf-u, a możemy to zrobić przez internet zaraz po pokazaniu się informacji, by mieć jeszcze wybór, a nie musimy w ten sposób sterczeć pod dziekanatem w kilometrowych kolejkach.
Czy warto skorzystać z terminu zerowego ?.
Niektórzy wykładowcy idą na „rękę” studentom i dają termin zerowy egzaminu. Jest to termin ponadprogramowy dla chętnych i dla tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą podejść do zdawania egzaminu w terminie normalnym. Nie jesteśmy w żadnym stopniu zmuszani do przystąpienia takiego egzaminu. To jest nasza dobra wola, czy chcemy się sprawdzić w terminie zerowym. Warto jest korzystać z takiej szansy danej przez wykładowcę, bo po pierwsze nie każdy wykładowca, tak robi, a po drugie nuż widelec, Ci się uda i zaliczysz i będziesz miał spokój wcześniej, a potem będziesz ze spokojem patrzył jak inni się męczą i denerwują. To jest Twój osobisty wybór. Możesz wtedy sprawdzić stan swojej wiedzy. Nic nie tracisz, możesz jedynie zyskać. Jeśli wtedy nie zdasz, nie dostaniesz 2, będziesz mógł normalnie przystąpić do egzaminu w terminie normalnym, ale będziesz już mniej więcej wiedział, na czym polega egzamin i co może Cię na nim czekać, czego jeszcze nie umiesz, co warto przypomnieć, a czego się nie uczyć. Będziesz również wiedział jeśli nie zdasz, jakie podejście do Ciebie ma egzaminator i na kolejny termin będziesz już na to nastawiony psychicznie. Dlatego dla samego siebie, sprawdzenia swoich wiadomości, warto jest podejść do terminu zerowego egzaminu. Jeśli się uda będziesz wcześniej wolny, jeśli nie, będziesz miał ogólną wiedzę na temat wyglądu przebiegu egzaminu jak i egzaminującego i na drugi raz będziesz lepiej przygotowany, bo będziesz wiedział, czego Ci zabrakło teraz do zdania.
Jak żeglować aby dotrzeć do celu?
Jest coś niesamowicie urzekającego w widoku białego płótna żaglowego, odcinającego się od błękitu wody. Nic zatem dziwnego, że co roku tysiące ludzi oddaje się pasji, jaką jest żeglarstwo. Nie jest to jednak sport łatwy i jeśli chcemy zasiąść za sterem własnej lub wypożyczonej łodzi, musimy przejść intensywny, zakończony egzaminem trening. Nawet pływanie po Mazurach rządzi się swoimi, sztywnymi prawami, które umożliwiają wszystkim sprawne poruszanie się po akwenach i bezpieczny powrót do portu.

















