Niektórzy wykładowcy idą na „rękę” studentom i dają termin zerowy egzaminu. Jest to termin ponadprogramowy dla chętnych i dla tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą podejść do zdawania egzaminu w terminie normalnym. Nie jesteśmy w żadnym stopniu zmuszani do przystąpienia takiego egzaminu. To jest nasza dobra wola, czy chcemy się sprawdzić w terminie zerowym. Warto jest korzystać z takiej szansy danej przez wykładowcę, bo po pierwsze nie każdy wykładowca, tak robi, a po drugie nuż widelec, Ci się uda i zaliczysz i będziesz miał spokój wcześniej, a potem będziesz ze spokojem patrzył jak inni się męczą i denerwują. To jest Twój osobisty wybór. Możesz wtedy sprawdzić stan swojej wiedzy. Nic nie tracisz, możesz jedynie zyskać. Jeśli wtedy nie zdasz, nie dostaniesz 2, będziesz mógł normalnie przystąpić do egzaminu w terminie normalnym, ale będziesz już mniej więcej wiedział, na czym polega egzamin i co może Cię na nim czekać, czego jeszcze nie umiesz, co warto przypomnieć, a czego się nie uczyć. Będziesz również wiedział jeśli nie zdasz, jakie podejście do Ciebie ma egzaminator i na kolejny termin będziesz już na to nastawiony psychicznie. Dlatego dla samego siebie, sprawdzenia swoich wiadomości, warto jest podejść do terminu zerowego egzaminu. Jeśli się uda będziesz wcześniej wolny, jeśli nie, będziesz miał ogólną wiedzę na temat wyglądu przebiegu egzaminu jak i egzaminującego i na drugi raz będziesz lepiej przygotowany, bo będziesz wiedział, czego Ci zabrakło teraz do zdania.

syndications.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ