Kupno szybkiego sportowego samochodu to dla wielu spełnienie marzeń i wielka przygoda. Czy wiemy jednak, na co się porywamy? Praktyczność takiego auta jest znikoma, a na samym zakupie wydatki rzadko się kończą – często jest to wręcz dopiero początek problemów i niedogodności. Przekonajmy się więc, czy zalety posiadania sportowego wozu są w stanie przysłonić jego wady.
Zakup
Osiągi zawsze kosztują. O ile jesteśmy w stanie pozwolić sobie na wydanie minimum kilkuset tysięcy złotych na nowe auto prosto z salonu – nie mamy się czego obawiać. Sytuacja znacznie się jednak komplikuje, jeżeli marzy się nam starszy, używany model w odpowiednio niższej cenie. Im mniejszym budżetem dysponujemy, tym większa szansa, że auto okaże się workiem bez dna. Musimy sobie uświadomić, że takie auta służą do zabawy i poprzedni właściciel na pewno nie kupił go, by nie korzystać z jego możliwości – używany sportowiec musi nosić ślady zużycia.
Z jednej strony takie pojazdy mają niższe przebiegi, zazwyczaj są drugim, dodatkowym autem w rodzinie, ale z drugiej – nadmiar koni pod maską oraz często zbyt mało wyobraźni i umiejętności to zła kombinacja. Rynek wtórny zalany jest autami powypadkowymi, naprawianymi byle jak i jak najmniejszym kosztem, byle tylko znaleźć nierozsądnego kupca. W żadnym innym segmencie samochodów sytuacja nie wygląda tak źle. Wiele modeli cieszy się na tyle dużym zainteresowaniem, że sprzedawcom wręcz opłaca się naprawiać pojazdy, które tak naprawdę nadają się już wyłącznie do kasacji. Warto więc odpuścić sobie pozorne okazje i uważnie przejrzeć wszystkie oferty dostępne na portalach z ogłoszeniami motoryzacyjnymi (np. Motomi.pl). Nieoceniona będzie też pomoc lakiernika i dobrego mechanika przy późniejszych oględzinach auta – pamiętajmy, że chodzi tu nie tylko o duże pieniądze, ale i o nasze bezpieczeństwo.
Wygląd
Kiedy już wejdziemy w posiadanie sportowego auta, to z pewnością nie będziemy w stanie oderwać od niego wzroku. Nie tylko zresztą my – możemy spodziewać się zaciekawionych spojrzeń w korku czy zagadywania przez innych kierowców na stacji benzynowej. Opływowe, aerodynamiczne kształty, lekkie materiały, najnowsze rozwiązania, mocne kolory, obniżone zawieszenie – to wszystko sprawia, że auto prezentuje się bardziej agresywnie i zyskuje na sportowym wyglądzie. Niezaprzeczalnie jest to jeden z największych atutów takiego pojazdu. Podobnych sportowych wozów jest mało i zdecydowanie wyróżniają się w tłumie, co doskonale manifestuje status społeczny posiadacza (nawet jeżeli tak naprawdę takie używane auto kosztowało mniej niż nowy rodzinny model prosto z salonu).
Taka unikatowość ma jednak swoje poważne wady. Ktoś na parkingu uszkodzi nam zderzak i lampy? Znalezienie części będzie dużo trudniejsze, a jak już się nam uda, ich cena będzie odpowiednio wysoka z uwagi na słabą dostępność i niskie zapotrzebowanie.
Osiągi
To jednak nie wygląd, a właśnie osiągi w głównej mierze decydują, czy określony pojazd może nosić dumne miano „auta sportowego”. Duży silnik, minimum 300 koni pod maską, a często nawet wielokrotność tej liczby, napęd na tył (choć coraz więcej aut sportowych tworzonych jest z napędem 4×4), sportowe zawieszenie, ogromne tarcze hamulcowe potrafiące zatrzymać auto w miejscu. Sportowe wozy istnieją dla osiągów – fani cyferek porównują czasy do setki poszczególnych modeli, choć tak naprawdę wszystkie te możliwości możemy wykorzystać wyłącznie na torze lub na niemieckiej autostradzie. Można wskazywać, że osiągnięcie 200 km/h w zaledwie 11 sekund nie przydaje się w codziennej jeździe, ale z drugiej strony nawet przy zwykłym wyprzedzaniu dla bezpieczeństwa zawsze lepiej mieć dodatkowy zapas mocy pod nogą.
Komfort
Auta o sportowej charakterystyce są całkowitym przeciwieństwem słowa „komfort”. Stworzono je do szybkiej jazdy na krótkich odcinkach po torze, a nie do zabrania się z całą rodziną na wakacje. Z reguły możemy zresztą zapomnieć o zabraniu więcej niż jednego pasażera, bowiem nawet jeżeli auto ma tylną kanapę, to w zasadzie nikt nie jest w stanie się na niej zmieścić. Podobnie z przestrzenią bagażową – jedna torba sportowa, jakieś małe zakupy i to w zasadzie wszystko.
Nie lepiej jest z samym komfortem jazdy na co dzień. Sportowe auta mają sztywne zawieszenia, siedzi się bardzo nisko i wyraźnie czuje każdą nierówność naszych polskich dróg. Liczne ubytki w nawierzchni i koleiny powodują, że łatwiej jest uszkodzić zderzak lub urwać miskę olejową. Bardzo przeszkadzać będą też miejskie wysokie krawężniki, które w skrajnych wypadkach uniemożliwią zajęcie miejsca parkingowego. Przeszkadzać może też głośność sportowego tłumika – o ile nie mamy wyciszonego wnętrza, dłuższe trasy będą cierpieniem dla naszych uszu.
Auta sportowego nie kupuje się jednak dla komfortu jazdy, ale dla szybkiego silnika i doskonałych wrażeń, stąd też wszystkie wymienione wyżej niedogodności zostaną nam wynagrodzone, gdy po raz pierwszy wyjedziemy na tor wyścigowy. Przyspieszenie wbija w fotel, pojazd klei się do drogi na zakrętach, spoilery i dynamiczne linie pozwalają wcisnąć auto w podłoże, zapewniając maksymalną przyczepność. Dzięki niskiemu zawieszeniu pojazd jest też stabilniejszy, bardziej bezpieczny i przewidywalny, a jazda nim daje nieopisaną przyjemność i wywołuje uśmiech, który towarzyszyć nam będzie aż do czasu zgaszenia silnika. To właśnie w takich warunkach jesteśmy w stanie najbardziej docenić nasz zakup.
Spalanie
Dla wielu to może być bariera skutecznie zniechęcająca do zakupu sportowego auta. W takich samochodach nie znajdziemy oszczędnych diesli, a raczej potężne benzynowe silniki V8 czy V12, które spalają wręcz astronomiczne ilości paliwa. Przy ciężkiej nodze mówimy tu o wartościach często znacznie przekraczających 20–25 l/100 km. Co prawda obecnie panuje trend zmniejszania pojemności jednostek napędowych i używania zaawansowanych turbosprężarek do nadrabiania brakującej mocy, ale wśród aut sportowych ciągle nie jest to jednak popularne rozwiązanie. Dla proekologicznych miłośników szybkich aut pocieszeniem może być fakt, że przyszłość należy do sportowych hybryd, które będą umiejętnie łączyć moc silników spalinowych z ładowalnymi akumulatorami (przykładem może być BMW i8).
Zawsze można też zamontować instalację LPG…
Pozostałe koszty utrzymania
Spalanie to jednak nie koniec wydatków. Trzeba zacząć od ubezpieczenia auta, w tym przypadku obowiązkowo razem z AC. Ze względu na specyfikę samochodów sportowych oraz częste wypadki z udziałem takich pojazdów cena ubezpieczenia będzie wyjątkowo wysoka. Podobnie jak koszty ewentualnych napraw. Trudno znaleźć specjalistę od tego typu samochodów, a za cenę niektórych części można nawet kupić kolejne auto na co dzień! Musimy też liczyć się ze wzmożoną uwagą ze strony funkcjonariuszy drogówki – sportowe auta są regularnie zatrzymywane do kontroli.
Podsumowanie
Oczywiście w czerwonym kabriolecie z potężnym silnikiem skupimy na sobie uwagę wszystkich przechodniów i poczujemy się jak królowie szos, ale po jakimś czasie sami możemy zacząć zazdrośnie spoglądać na komfortowe, ciepłe limuzyny czy nawet małe miejskie autka, które palą tylko 5 l na 100 km. Ważne, żeby przed zakupem dokładnie określić nasze oczekiwania i porównać to ze wszystkimi zaletami i wadami sportowych modeli. Wbrew pozorom w większości przypadków może okazać się, że taki kaprys trudno będzie przekonująco uzasadnić.